Poniedziałek | +3° | -4° | |
Wtorek | -1° | -3° | |
roda | +3° | 0° | |
Czwartek | +4° | +1° | |
Pištek | +4° | -2° | |
Sobota | +2° | -1° |
Na przełomie miesięcy Listopada i Grudnia wybrałem się na ryby na starorzecza Bugu. Małe rybki poformowały się w ławice tak, że miejscami zarzucając wędkę czułem, że żyłka obija się o ich ciała. To znamienne dla tej pory roku. Gdzieś z boku wiedziałem, że czają się "garbuski". Wiem, że ławica jest formacją obronną i zarzucone kopytko w środek takiej "chmury" imituje zdezorientowną rybkę, która wyłamała się z szyku. W efekcie tej strategii złowiłem parę objedzonych okoni. Nie jakiś wielkich ale zawsze coś.
Co ciekawe te okonie łowione rzut za rzutem są podobnej wielkości. Wniosek może być taki, że ryby te trzymają się w podobnych wiekowo stadach. Po zmianie łowiska, które wiązało się z przeniesieniem się o kilkaset metrów, złowiłem parę okoni o większym rozmiarze. Zdjęcie poniżej.
Jak zwykle łowienie okoni wymaga dopasowania koloru, kształtu i prowadzenia. Zawsze mnie szokuje, że zastosowanie podobnego koloru ale nie koniecznie takiego samego modelu przynęty przynosi różne efekty. To implikuje noszenie przy sobie wielu wabików. Co za wybredna ryba!
Teraz gdy stojące zbiorniki powoli będą zamarzać jeszcze będzie nadzieja na rzekach. Mowa o sandaczach!