Poniedziałek | +3° | -4° | |
Wtorek | -1° | -3° | |
roda | +3° | 0° | |
Czwartek | +4° | +1° | |
Pištek | +4° | -2° | |
Sobota | +2° | -1° |
Wiele ze sprzętu do wedkowania podlodowego można wykonać samemu. Samą wędkę można wykonać ze starej szczytówki i dobrze obrobionego kawałka drewna lub korka. Kiwoki można zrobić z plastikowych opakowań docinając z nich paseczki i mocując na klej pętelki ze stalowych drutów. Łączenie metalowej pętelki z plastikowym paskiem można zrobić za pomocą izolacji zdjętej z przewodu elektrycznego. Wtedy paski będą mogły być wymieniane (to dość częsta operacja). Montaż kiwoka do wędki wykonuję za pomocą wcześniej wspomnianej izolacji (jeżeli szczytowa przelotka nie wieńczy wędki) lub za pomocą taśmy izolacyjnej.
Nawet mormyszkę można zrobić samemu z ciężarka śrutowego a za kołowrotek może służyć stara szpula po żyłce.
W ostatnią niedziele testowałem niektóre wynalazki.
Poniżej rezultaty.
Krąp wziął na ołowianą mormyszkę a płoć na tzw. "dyskotekę".
Złapało się parę małych okoni.
Na koniec można mówić o dużym szczęściu gdyż udało się wyjąć szczupaka bez straty mormyszki. Przy tak delikatnym zestawie (żyłka 0,10) nieźle się można namordować. Była nadzieja, że to nie szczupak ale po minucie zobaczyliśmy "zębacza", który teraz jest pod ochroną. Oddał mormyszkę i tak się pożegnaliśmy.
Widać ochotki bo złapał się szczęśliwie za samą "wargę".