Poniedziałek | +3° | -4° | |
Wtorek | -1° | -3° | |
roda | +3° | 0° | |
Czwartek | +4° | +1° | |
Pištek | +4° | -2° | |
Sobota | +2° | -1° |
Postanowiliśmy wyskoczyć przed końcem 2011 roku na krótkie ryby aby zobaczyć co dzieje się na starorzeczach Bugu niedaleko Kamieńczyka. Zwykle jestem tam sam lub z kolegą jakieś 2 lub 3 godziny z miernym skutkiem. Dzisiaj łowiliśy jak najęci bo średnio ok. 1 rybę na 30 min. Bojąc się przymrozków i cienkiego lodu każdy zaopatrzył się w żyłkę, która lepiej sprawia się niż zamarzająca plecionka. Nad wodą byliśmy około 11.30 i od razu było widać, że drapieżniki żerują. Wszędzie było widać wyskakującą drobnicę, uciekającą przed okoniami. Ja dzisiaj postawiłem na kopyta i różne inne gumowe atrakcje. Mój kolega próbował wszystkiego oprócz bocznego troka. Przyznam, że to dzisiaj moja konsekwencja wygrała i w 10 minut miałem już na swoim koncie 3 okonie po 0,30 kg. Później mój kompan złowił niewielkiego szczupaka ok. 40 cm (oczywiście wypuszczony). Starałem się urozmajcać kolory i po szczęśliwym czerwonym, zakładałem gumę bialą z czerwonym ogonkiem (następny 0,30 kg okoń), później złoty (brokat) z czerwonym (jeden okoń 0,30 i jeden 0,25 kg.). Na koniec jeszcze raz założyłem czerwoną, trafioną wcześniej przynętę i złowiłem szczupaka (też niewymiarowy). Pod względem emocji łowienia był to chyba najciekawszy dzień (wędkowanie na spinning) w tym roku. Do złowionych ryb trzeba dodać częste brania, niestety niezacięte ale ekscytujące dla każdego wędkarza.
W załączeniu następne zdjęcia.
Mały szczupak ale coś bierze... .
Ten wziął na biały i czerwony ... . Widać przynętę u góry.
Jeszcze raz żywe okonie wyjęte tylko dla zdjęcia z siatki. Wyglądają jak z jednej ławicy.
Zgodnie z przepisami w odpowiedniej siatce ... .
Ostatni szczupaczek poraniony przez większego kanibala ze swojego gatunku (moja ostatnia ryba w 2011 roku)... .
I jeszcze jedno zdjęcie ... .
I ostatnie, jeszcze raz, wszystkich ryb... .